Archiwum listopad 2003


lis 26 2003 Józef Konkel
Komentarze: 1

Jaskinia zapomnienia

Wyszedłem z jaskini zapomnienia,

Nie wiem czemu tam wszedłem.

Próbuję sobie przypomnieć

Nie mogę.

Wszyscy i wszystko mnie blokują.

Nikogo nie znam, nikogo nie poznaję.

Jestem samotny i nieszczęśliwy.

Nagle ujrzałem tą twarz , znajomą,

Która patrzyła na mnie z goryczą.

Pamiętam!

Pamiętam wszystko!!

Skrzywdziłem kogoś, nie mogę tak żyć!

Wracam znów do jaskini zapomnienia

By znów zapomnieć…

J.Konkel

 

monika_lebork : :
lis 22 2003 Mateusz Szulc
Komentarze: 0

CZAS

Czy znowu nie będę spał

jak tak siedzę sobie

napęczniały mi znów myśli

To nie złe przeżycia nas zabijają

To zamęt któremu

zbyt często dajemy miejsce

Lubimy go bardzo

Bawimy się swoimi lękami.

 

Zegarek stanął

zwyczajnie przestał mierzyć czas

Może źle go traktowałem

Powinienem był go upić

pozwolić mu pobawić się czasem

Raz tylko. Jeden raz.

Co z tego kiedy umarł

Skończył się pewien czas

 

Kupię sobie nowy czas

***

 TOBIE O MNIE

 

A ty coś wymodlona tak srodze była

stałaś mi się wielką przestrogą,

i drogowskazem niejasnym zarazem.

          I już zapomniałem twe poblaskiwanie

          tak podążyłem w tę otchłań mętną,

          iż nawet ku serca mego zadziwieniu

          nie pamiętam już twego imienia

Wydawać by się mogło wyraziście,

Że ten splot myśli co w głowie się toczy

starym ociężałym walcem jest

gdzieś na soczystym uczuć trawniku.

          Jednakże rzeczywistości elastyczność tak mię rozciąga

            nie obawiam się życia już wcale

          Ten wysoki jego majestat, piedestał

          Zapadł się gdzieś w otchłań nieprzebraną

Więc stałaś się dla mnie wielce niedoścignioną,

lecz gonić nigdy nie będę już wcale.

I choć gwiazdy pod stopy ci zmiotłem,

choć zagarnąć chciałem trzecią część

nieba zachodem płonącego,

nie zabiorę cię na żadną z wysp nieznanych.

          Tu mi wszędzie jest bystro i błogo.

          O krok, lecz zawsze gdzieś nie u celu.

          Zmaganiem z samym sobą mnie uczyniłaś

          Ty coś wymodlona tak srodze była

          stałaś się dla mnie niejasnym drogowskazem.

I nie bawi mnie już wcale twe poblaskiwanie,

i ruchy twe powabne co pokarmem mym były     

Jakby we mnie coś  już obumarło, odeszło uczułem

          Biec więc będę w oczach jasność

          Ku lesistej polanie i kwieciu

          Przystanę, odetchnę, niech mi się tak stanie

          Jakbym ze sceny miał już zejść znudzony

         Śpiewając Awe ostatni już raz

I zaczerpnę ze strumienia wody

I upiję zwątpienie

I zaleję się pewnością

I utonę w słodkiej istocie

I przenikać nawet sen będę

I dalej wciąż głębiej !

By serca twego wielką kamienistość,

porozgryzać wolą swego odrodzenia

I tak pozostać pozbywszy się zgryzoty

Ten pęk kwiatów zerwać, podarować go sobie.

I uklęknąć i w niebo spojrzeć,

ku temu, co wciąż tam słucha.

I rozpłakać się wielce jak dotąd jeszcze nigdy.

I pragnąć tak bardzo w tej nielękliwej chwili,

na wskroś przez polanę,

w rachunku sumienia, siebie wykrzyczeć 

zobacz stronę http://www.faktymlodych.republika.pl (lęborski młodzieżowy serwis informacyjny)

http://www.leborskiefakty.republika.pl (lęborski serwis informacyjny)

 

monika_lebork : :
lis 12 2003 Marcin Słoniec (Lębork)
Komentarze: 2

Bez pożegnania

 

Odeszła bez pożegnania

dziewczyna o złotych włosach

i pięknym uśmiechu

 

Odeszła bez pożegnania

zostawiając mnie samego

przygnębionego i bezradnego

 

Odeszła bez pożegnania

przysyłając list z napisem

„pamiętaj o mnie”

 

Odeszła nie dając mi powiedzieć

Dziękuję
***

Ciemny pokój

 

Zakuty w kajdany siedzę w ciemnym pokoju

Wciąż głodny i spragniony

Wciąż zmarźnięty i przerażony

Wciąż w sobie zagubiony

 

Nagle światełko małe rozjaśniło mój pokój

Poczułem ciepło i spokój

Poczułem radość w mym sercu kamiennym

Potem jasny pokój znów stał się pokojem ciemnym

 

I znów źle się czuję

A me serce boleść kłuje

 

Teraz często myślę o światełku jasnym

Czy zamieszka kiedyś w mym sercu ciasnym?
***

Dlaczego mnie szukasz?

 

Dlaczego mnie szukasz?

Dlaczego myślisz że pośród zmarłych żyję teraz?

Wcale nie, przecież widujemy się codziennie nie raz

 

Dlaczego mnie szukasz?

Dlaczego myślisz że jestem wysoko na niebie?

Przecież ja jestem tak blisko Ciebie

 

Dlaczego mnie szukasz?

Dlaczego myślisz że na nowo się narodziłem?

Przecież obiecałem  że będę przy Tobie, czy tak bardzo się pomyliłem?

 

Dlaczego mnie szukasz?

Przecież stoję obok Ciebie

Jako Twój anioł stróż

Tak będzie na zawsze już

***

Jej ból

 

Wiele już listów czytałem

Od Niej, a w liście wiele bólu widziałem

Strach, łzy i miłości brak

Czy to będzie ciągnąć się dalej tak?

 

Co dzień modlitwy do Boga zanoszę

O oddanie Jej bólu, dla mnie proszę

Lecz modlitwy wysłuchane nie chcą zostać

A ja nie mogę pozwolić aby Jej życiem zapanowała rozpacz

 

Co zrobić dla niej jeszcze mogę?

Czy kiedykolwiek jej pomogę?

Wylewam przez Nią łzy nie raz

Bo jest tak daleko ode mnie teraz

 

Wierzę w to że dni radosne w Jej życiu przybędą

Nie opuszczą Jej, zawsze przy niej już będą

A cenę zapłacę życiem nudnym które się nie zmienia

Jako ofiara za Jej marzenia
***

Kołysanka

 

W noc ciemną

Gdzie ludzie spać już będą

Pójdź w drogę szarą

Z samotnością i gitarą

Pod księżycem siedząc

Zaśpiewaj mi kołysankę wiedząc

Że mimo iż mnie przy Tobie nie będzie

Usłyszę Twój głos wszędzie

Wtedy i ja zasnę nareszcie

I ujrzę twą twarz we śnie

 

Potem Ty zaśniesz, wolno jak spadające liście

A w Twym śnie ja Ci się przyśnie

Będziesz śniła o zielonych łąkach i błękitnym niebie

Tam ja zagram dla Ciebie

***

Miłość i Śmierć

 

Miłość i śmierć

Przed dwiema drogami stoję

którą z nich wybiorę?

 

Miłość i śmierć

Jak ogień i lód

mam wybrać ciepło czy chłód?

 

Miłość i śmierć

Są dla siebie wrogami

walczącymi ze sobą wiekami

 

Miłość i śmierć

Nadal przed wyborem tym stoję

i już chyba wiem co wybiorę

 

Miłość i śmierć

To koniec mej opowieści

o tym jaka ma miłość jest do śmierci

***

Mroczny las

 

Drogą idę w lesie mroku

Oni mnie obserwują w każdym mym kroku

Ich twarze krzywe, w drzewach są wyryte

Wszystkie łzami okryte

Ręce swe do mnie wyciągają

Nie mogę się bronić, uciec mi nie pozwalają

Mówią że każdy z nich jest ukarany

a ja mam wyleczyć ich rany

Jak mam polecenie to wykonać

Skoro jedynym dla nich ratunkiem jest skonać

 

Kiedy wreszcie wszystko to przeminie

Kto w końcu mnie zabije

***

Pukanie do drzwi

 

Tyle razy już do mnie przychodziła

Zapukać do mych drzwi ani razu się nie wstydziła

Radość, szczęście, rozkosz od niej dostałem

Lecz gdy odchodziła ze smutkiem, tęsknotą, bólem zostawałem

Wiele razy przez Nią brała mnie złość

Ona codziennie przychodzi, a ja mam Jej już dość

Przychodzi do mnie i chce dać mi siebie

Ja pragnę powiedzieć Jej: „nie chcę Ciebie”

I choć nie chcę bo tylko czas sobie zabieram

Po raz kolejny Miłości drzwi otwieram

***

Zemsta

 

Zabrałeś mi życie lecz ja swą zemstę zaspokoję

Przyjdę do Ciebie w nocy i zabiorę twoje

W płaszczu czarnym i kosę będę trzymał w swej ręce

I dowiesz się w jakiej byłem męce

Nie pomogą ci żadne modlitwy do Boga

aby nie spotkała cię trwoga

twój los już przesądziłem

Nad wyrokiem na pewno się nie pomyliłem

 

A gdy będziesz w piekle gnić

Ja się na nowo narodzę i będę żyć

I będę czekał aż ty zaczniesz się mścić

***

Błędne koło

 

Kiedy życie doła mi przynosi

Przychodzi śmierć i o duszę prosi

Wtedy pragnę zasnąć i nigdy się nie obudzić

W morzu krwi się zanurzyć

Móc w spokoju w krainie cieni żyć

I nareszcie szczęśliwy być

 

A gdy pustka ogarnie mnie wszędzie

Moja dusza za ciałem płakać będzie

Wtedy w zaświatach żyć przestanę

I ze swojego grobu wstanę

I znów życie doła będzie mi przynosić

A dusza będzie o śmierć prosić

***

Cienka linia pomiędzy miłością a samotnością

 

Przytul jeśli Cię pocieszyłem

lub zabij jeśli zgrzeszyłem

Jeśli jesteś szczęśliwa, to proszę Ciebie

Podaj mi swą rękę i przytul do Siebie

Czy może chcesz dobić me poranione ciało

Z którego i tak już wiele nie zostało

 

Powiedz czy może żyć mam w miłości

Czy wolno umierać w samotności

Powiedz, bo gorsze od prawdy jest pozostanie w niepewności

***

Dlaczego tak jest?

 

Byłem sam

przyszłaś do mnie

Byłem niekochany

a ty mnie pokochałaś

Byłem smutny

pocieszyłaś mnie

 

Dajesz mi tyle

ciepła

A ja nic nie potrafię Ci nic dać

 

Dlaczego tak jest?

***

Jezioro

 

Przeklinałem swe życie nad jeziorem małym

cichym, pięknym, wspaniałym

Nagle usłyszałem głos mówiący skromnie

„Nienawidzisz życia więc chodź do mnie”

Czy to prawda czy tylko mi się zdawało

ale to, jezioro do mnie powiedziało

Po co żyć mam skoro w jeziorze mogę się zanurzyć?

W nim zasnąć i nigdy już się nie obudzić

Więc wszedłem do wody choć trochę się wahałem

Zacząłem tonąć, a za chwile na dnie już leżałem

A na dnie Śmierć na mnie czekała

Wyciągnęła swą rękę i życie pozagrobowe mi pokazała

Nie potrafię opisać tego co zobaczyłem

Lecz teraz wiem jak bardzo do swego życia się pomyliłem

***

Kraina szczęścia

 

Jestem w szczęścia krainie

Jestem tam gdzie zamiast rzeki złoty miód płynie

Tu gdzie kwiaty kilometrami się rozchodzą

Gdzie ludzie po niebie chodzą

Jestem tu gdzie wszyscy kochają się nawzajem

Tu gdzie wszystkie państwa są jednym krajem

 

Każdy czuje się tu jak w siódmym niebie

Lecz ja nie jestem szczęśliwy

bo nie ma tu Ciebie

***

Lśniąca gwiazdka

 

O ma lśniąca gwiazdko

Jesteś tak piękna że aż tchu mi brak

 

Widzę Cię codziennie wieczorem

na ciemnym niebie

Ty je rozjaśniasz

 

Patrzę czasem na inne gwiazdy

ale ty jesteś najpiękniejsza z nich wszystkich

 

Gdy tak na Ciebie patrzę

myślę że ja jednak

potrafię kochać

i jestem szczęśliwy

***

Modlitwa

 

Choć było nam słodko jak w niebie

Powiedziałem "żegnaj" do Ciebie

Teraz płaczę wieczorami

I błagam Boga modlitwami

Oddaj mi ją proszę

Bo juz nie mogę dźwigać bólu który w mym sercu noszę

 

Chciałbym po ulicach za ręke z Tobą kroczyć

i podziwiać twe ciemne oczy

Chciałbym znów dotknąć twych ust swymi ustami

i spać spokojny nocami

Dlatego Boże jeszcze raz proszę Ciebie

Abym mógł być z Nią w naszym niebie

***

Nić życia

 

Wiele razy już o swej śmierci marzyłem

Bo na tym świecie w niepokoju wielkim żyłem

Prosiłem Ją aby ze swego świata wyszła

I odeszła ze mną tam skąd przyszła

Kobieta w czarnym płaszczu i kosą w ręce

Aby uśmierzyła ból mej męce

 

Jeżeli życia mą przetnie nić

I me serce przestanie już bić

Me ciało będzie gdzieś pod ziemią gnić

A ma dusza będzie o życiu śnić

***

 zobacz stronę: http://www.faktymlodych.republika.pl  ( młodzieżowy serwis informacyjny)

 

 

monika_lebork : :