Mateusz Szulc
Komentarze: 0
CZAS
Czy znowu nie będę spał
jak tak siedzę sobie
napęczniały mi znów myśli
To nie złe przeżycia nas zabijają
To zamęt któremu
zbyt często dajemy miejsce
Lubimy go bardzo
Bawimy się swoimi lękami.
Zegarek stanął
zwyczajnie przestał mierzyć czas
Może źle go traktowałem
Powinienem był go upić
pozwolić mu pobawić się czasem
Raz tylko. Jeden raz.
Co z tego kiedy umarł
Skończył się pewien czas
Kupię sobie nowy czas
***
TOBIE O MNIE
A ty coś wymodlona tak srodze była
stałaś mi się wielką przestrogą,
i drogowskazem niejasnym zarazem.
I już zapomniałem twe poblaskiwanie
tak podążyłem w tę otchłań mętną,
iż nawet ku serca mego zadziwieniu
nie pamiętam już twego imienia
Wydawać by się mogło wyraziście,
Że ten splot myśli co w głowie się toczy
starym ociężałym walcem jest
gdzieś na soczystym uczuć trawniku.
Jednakże rzeczywistości elastyczność tak mię rozciąga
Iż nie obawiam się życia już wcale
Ten wysoki jego majestat, piedestał
Zapadł się gdzieś w otchłań nieprzebraną
Więc stałaś się dla mnie wielce niedoścignioną,
lecz gonić nigdy nie będę już wcale.
I choć gwiazdy pod stopy ci zmiotłem,
choć zagarnąć chciałem trzecią część
nieba zachodem płonącego,
nie zabiorę cię na żadną z wysp nieznanych.
Tu mi wszędzie jest bystro i błogo.
O krok, lecz zawsze gdzieś nie u celu.
Zmaganiem z samym sobą mnie uczyniłaś
Ty coś wymodlona tak srodze była
stałaś się dla mnie niejasnym drogowskazem.
I nie bawi mnie już wcale twe poblaskiwanie,
i ruchy twe powabne co pokarmem mym były
Jakby we mnie coś już obumarło, odeszło uczułem
Biec więc będę w oczach jasność
Ku lesistej polanie i kwieciu
Przystanę, odetchnę, niech mi się tak stanie
Jakbym ze sceny miał już zejść znudzony
Śpiewając Awe ostatni już raz
I zaczerpnę ze strumienia wody
I upiję zwątpienie
I zaleję się pewnością
I utonę w słodkiej istocie
I przenikać nawet sen będę
I dalej wciąż głębiej !
By serca twego wielką kamienistość,
porozgryzać wolą swego odrodzenia
I tak pozostać pozbywszy się zgryzoty
Ten pęk kwiatów zerwać, podarować go sobie.
I uklęknąć i w niebo spojrzeć,
ku temu, co wciąż tam słucha.
I rozpłakać się wielce jak dotąd jeszcze nigdy.
I pragnąć tak bardzo w tej nielękliwej chwili,
na wskroś przez polanę,
w rachunku sumienia, siebie wykrzyczeć
zobacz stronę http://www.faktymlodych.republika.pl (lęborski młodzieżowy serwis informacyjny)
http://www.leborskiefakty.republika.pl (lęborski serwis informacyjny)
Dodaj komentarz