Archiwum 06 lutego 2004


lut 06 2004 Rozmowa z synem - Wojciech Książek
Komentarze: 0

Wojciech Książek

Rozmowa z synem

 

- Lubisz mamę? -

Witek uśmiecha się na to pytanie,

Tak wewnętrznie.

Powtarzasz je.

- I ty to piszesz? Co ty piszesz? -

Chichocze zaglądając na biurko,

Zakrywa buzię.

 

- Za co ja lubię mamę? - zamyśla się.

- No - trochę poganiasz.

- Za to, że kupuje mi słodkie rzeczy -

Znowu uśmiecha się.

 

- I za co jeszcze?

- Trudno powiedzieć,

Tato, i to ma być wiersz?

Przecież wiersz to musi być coś rymowanego,

A nie to, co ja tak sobie mówię.

- To taka poezja codzienności, spróbujmy dalej - dopowiadasz.

- To tak się pisze wiersze?

Czy to nie będzie papierek do wyrzucenia -

Znowu milczy, podpiera głowę.

- No i za to lubię, że się cieszy,

Gdy dostanę dobre oceny w szkole.

 

- A za co jeszcze?

- To ma być taki długi wiersz na trzy strony? -

Nie odpowiadasz.

- No więc za to, że mi przygotowuje piórnik do szkoły,

Porządkuje w nim różne rzeczy.

I za to - po chwili -

I za to, że daje mi kieszonkowe.

 

- Co jeszcze?

- Ja nie wiem?

 

- A czy jest ładna?

- No,

- A jaki ma głos?

- Średni, fajny, 

Jak krzyczy na mnie, to nie jest fajny

Ale tak normalnie to ładny.

 

- A jak wygląda?

- To już chyba tam pisaliśmy...

- Nie, tam było o szkole,

- Ładna jest.

 

- Coś jeszcze o mamie...

- Nie sądzisz Tato, że cztery kartki wiersza to...

- Nie sądzę - odpowiadasz.

- Nie wiem - przeciąga się -

No, że mnie urodziła,

Bez niej w ogóle by mnie nie było.

Napisałeś to?

 

- Tak, a co byś chciał, żeby mama zmieniła?

- Żeby mniej krzyczała,

Ale tak w ogóle to bym nie chciał,

Żeby się zmieniała,

Żeby była taka, jaka jest.

 

- A czego byś chciał życzyć mamie?

- Żeby była zdrowa i wiecznie żywa.

- A myślisz, że się da taką nieśmiertelność załatwić?

- Nie.

- No więc?

- Nie wiem, zdrowa to może być, ale żeby żyła wiecznie, to nie.

To się chyba tak jednak nie da.

Tato, ten wiersz jest już na pięć stron.

 

- To nic, czy coś jeszcze? - pytasz.

- Nie wiem, nie mam pomysłu.

Chyba muszę sobie trochę poleżeć.

- A na koniec?

- To ty tato zakończ.

- Może być po prostu koniec?

- Może.

- No to koniec.

 

 

Żarnowiec, 1996

odwiedź Fakty Mlodych: http://www.faktymlodych.republika.pl

Lęborskie Fakty: http://www.leborskiefakty.republika.pl

 

monika_lebork : :